Niezwykle okazale wypadła długo oczekiwana inauguracja rozgrywek Pierwszej Ligi Kobiet, przed własną publicznością. Zespół Akademii Piłkarskiej LG pokonał w bardzo dobrym stylu PKS Piastovię Piastów 3-1.
Dziewczyny bardzo dobrze weszły w rundę wiosenną wygrywając kolejne spotkanie, na wiosnę zgarnęły jak do tej pory komplet punktów. Pokazując bardzo dobre przygotowanie fizyczne jak również plan na te spotkanie.
Wynik cieszy, tym bardziej że nasza drużyna miała za przeciwnika zespół obdarzony bardzo dobrymi warunkami fizycznymi. Warto podkreślić, iż Piastovia, nie przyjechała do Gdańska tylko się bronić. Dość powiedzieć, że to Piłkarki gości strzeliły gola jako pierwsze.
Wracając jednak do początku meczu zapytałem Dyrektora klubu o wąską ławkę rezerwowych:
Tomasz Bocheński: Drobne urazy i choroby uniemożliwiły nam wytypowanie pełnej 18 na to spotkanie, cześć zawodniczek musiało zasilić zespół juniorski.
Jednak właśnie w takich momentach widać jak ważna jest ciężka praca, zdrowa konkurencja na każdym treningu i sumienne podejście do swoich obowiązków. Głęboko wierzę, że wszystkie piłkarki dadzą z siebie dzisiaj 100 % i sprostają powierzonemu im zadaniu.
Dziewczyny zaczęły mocno, jak na gospodarzy przystało, już w 8 minucie meczu obiły poprzeczkę bramki, zapowiadając przeciwniczką, że grają u siebie i jakakolwiek strata punktu, nie wchodzi w rachubę.
Przeciwniczki w pierwszym fragmencie były skupione na przetrwaniu ataków, szczególnie dobrze wybieganych tego dnia skrzydeł. Gdzie kilkukrotnie dawały o sobie znać skrzydłowe. W szczególności Roksana Polańska która raz za razem wjeżdżała w pole karne rywalek, jakby mijała treningowe tyczki. Na całe szczęście dla Piastovii w niebywałej formie była bramkarka, która bardzo dobrze ustawiała się do kolejnych prób strzeleckich, bardzo dobrze odczytując zamiary APLG.
Niestety w 25 minucie meczu to piłkarki Piastovii wyszły na prowadzenie, w zamieszaniu pod bramką któraś z zawodniczek Piastovii oddała wydawało się niegroźny strzał, jednak piłka po rykoszecie odbijając się jeszcze od spojenia słupka z poprzeczką całkowicie zaskoczyła Magdalenę Kołacz.
Stracona bramka podziałała na APLG, niczym czerwona płachta na byka, tym razem świetną piłkę z głębi pola posłała Aneta Plotzka do wychodzącej w uliczkę Anny Domżalskiej, która przepchnęła ostatnią obrończynie PKS ’u i oddała piekielnie mocny strzał, który przełamał ręce szarżującej bramkarki. Wyrównując tym samym stan rywalizacji na jeden do jednego w 33 minucie.
Stylem poruszania się po boisku, jak również przy strzale Ania przypominała w tej akcji napastniczkę reprezentacji Anglii i Birmingham City Ellen White.
Widać było, że morale od razu skoczyło do góry, i po strzelonej bramce wyrównującej APLG zakładało wysoki pressing atakując 3,4 zawodniczkami. Jednak, że wynik nie uległ zmianie, i pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 1:1.
Maciek Nierzwicki: nr 10 na plecach, to ciężki numer. Nie ciąży na meczach w czasie grania?
Roksana Polańska: Pewnie, że nie, bardziej dodaje motywacji i skrzydeł (śmiech)
M.N: Zrobiłaś w pierwszej połowie kilka akcji z zejściem z prawej strony do środka, zakończonych strzałem lewą nogą.
Roksana Polańska: To element treningu, który wdrażamy w życie w czasie meczu, ćwiczymy to indywidualnie, jednak wszystko zależy od akcji, i tego jak ja to widzę w danej akcji. Czasami mam miejsce i mogę dobiec aż do linii i dośrodkować, czasami mogę zejść do środka i szukać strzału.
M.N: Co skłoniło Cię do biegania za piłką, czemu nie np. siatkówka?
Roksana Polańska: To przez starszych braci (śmiech) często przebywałam na ich treningach i w końcu sama zaczęłam kopać piłkę. Parę lat trenowałam uni hokej, ale jednak piłka jest fajniejsza.
M.N: Jak grasz z braćmi, to kto kogo lepiej kiwa?
Roksana Polańska (śmiech) to już różnie, może lepiej nie będę mówić na głos. (śmiech)
Druga połowa mogła zacząć się bardzo dobrze dla Piastovii, APLG wyszły lekko zdekoncentrowane co chciały wykorzystać piłkarki Piastovii, oddając strzał, po którym piłka znowu zatańczyła na poprzeczce, jednak finalnie wypadła poza pole gry.
Po 11 minutach drugiej połowy było już 2-1 strzał bezpośrednio z rzutu wolnego z okolic 18 metra na bramkę zamieniła Aneta Plotzka bramkarka co prawda wyczuła intencje Anety, jednak nie miała szans na obronę bardzo precyzyjnego strzału.
Chwilę później było już 3 do 1 dla APLG, na strzał z powietrza sprzed pola karnego zdecydowała się Klaudia Słowińska.
Ten gol zamknął mecz, który już do końca toczył się pod dyktando APLG.
Podsumowując - mecz toczył się w naprawdę dobrym tempie, zgromadzeni kibice mogli podziwiać ładne zagrania, i piękne bramki. Dziewczyny pokazały, że warto oglądać je w akcji, kilka wspaniałych interwencji bramkarki Piastovii uchroniło przyjezdne przed wywiezieniem z Gdańska kilku dodatkowych bramek.
Kolejny mecz domowy dziewczyny rozegrają 28 kwietnia o godzinie 14.00 w Gdańsku przy ulicy Grunwaldzkiej 244 i naprawdę warto przyjść i poznać football w nieco innym wydaniu. Gdyż dziewczyny robią to dobrze.
Po Meczu zadaliśmy kilka pytań Annie Domżalskiej
Maciek Nierzwicki: Jak z perspektywy strzelca gola wyglądał ten mecz?
Anna Domżalska: Pierwsza połowa była dosyć nerwowa w naszym wykonaniu, na początku stworzyłyśmy sobie kilka sytuacji, jednak zabrakło finalizacji i to się chyba na nas zemściło, ale nie poddałyśmy się , walczyłyśmy. Później trochę szczęścia, trochę przypadku- jeden mocny strzał i udało nam się strzelić bramkę do szatni. To dodało nam wiatru w skrzydła.
Na II połowę wyszłyśmy zdeterminowane, kilka szybkich ataków i udało nam się dopiąć swego.
M.N: Widać było w waszej grze wypracowane schematy, zagrania prostopadłych piłek z głębi drugiej linii, trenowałyście to?
Anna Domżalska: Tak trenowałyśmy, trener rozrysowuje nam schematy a my wdrażamy je w życie (śmiech) musiałyśmy naprawdę dużo trenować, żeby wychodziło to tak jak w tym meczu, ale jak widać było warto.
M.N: w które miejsce celujecie na koniec sezonu?
Anna Domżalska: na razie skupiamy się na każdym kolejnym meczu, żeby pokazać się z jak najlepszej strony, na razie nam się to udaje na koncie mamy dwa mecze i komplet punktów. Mamy ambicję sięgającą ekstraligi. Czy w tym sezonie, czy w następnym czas pokaże. Na pewno będziemy walczyć.
Akademia Piłkarska LG Gdańsk - PKS Piastovia Piastów 3:1 (1:1)
Bramki dla APLG: Anna Domżalska, Aneta Plotzka, Klaudia Słowińska
Skład APLG: Kołacz (46' Lemczak), Lewna (Sulewska), Pińska, Bużan, Stasiulewicz, Polańska (Jargieło), Plotzka, Włodarczyk, Słowińska, Wierzbicka, Domżalska
Tekst: Maciek Nierzwicki TT@keicaMadG
Autor zdjęć: Ania Langowska